O mnie
Pochodzę z malowniczej Warmii. Być może to właśnie magia naszego krajobrazu zasiała we mnie chęć rejestrowania ulotności chwili. Fotografuję od wczesnej młodości, a zawodowo zająłem się nią jeszcze w trakcie studiów. Kilkanaście lat minęło. Dzisiaj mąż, ojciec i fotograf… i zapalony majsterkowicz
Zawodowo fotografuję od 2005 roku, jednak moje zainteresowania w tym kierunku sięgają znacznie wcześniej, kiedy jako dziecko biegałem w wakacje z wielkim i ciężkim aparatem marki Lomo i dokumentowałem nasze przygody (i tak okazało się, że źle założyłem film). Później przyszedł czas liceum i za sprawą znajomych wróciłem do fotografii. Z biegiem lat pasja zamieniła się w źródło utrzymania. Pracę w branży zaczynałem od podstaw jeszcze w czasach fotografii analogowej. Przez lata, pracując w laboratoriach fotograficznych zgłębiałem tajniki zawodu. Doskonaliłem się w doborze kadru, właściwej ekspozycji i kolorystyki. Warsztatu umiejętności uczyłem się od innych fotografów w codziennej pracy. Wieloletnie doświadczenie przekładam bezpośrednio na swoje obrazy. Jednak każde nowe zlecenie poszerza moje horyzonty, wciąż uczę nowych nowych rzeczy i nie boję się eksperymentować.
Jak pracuję? Należę do osób, które nie potrafią ustać w miejscu. W trakcie reportażu, skupiając się na zadaniu jestem wszędzie. Jednocześnie staram się być jedynie obserwatorem, a nie uczestnikiem wydarzenia. Godząc te dwie cechy udaje mi się chwytać momenty niepostrzeżenie. W kontakcie z ludźmi stawiam na partnerską, miłą i uczciwą atmosferę współpracy. Lubię konkrety. Mam głowę pełną pomysłów, a przy tym jestem otwarty na zdanie innych. Przy zleceniach wymagających spokoju i cierpliwości przechodzę na tryb skupienia. Wtedy poświęcam całą swoją uwagę na zadaniu.
A jaki jestem prywatnie? Trochę choleryk, trochę samotnik, a jednak pozytywnie nastawiony do ludzi i świata. Przede wszystkim mąż i ojciec. Priorytetem jest dla mnie rodzina. Większość wolnego czasu poświęcam najbliższym. Wspólnie z żoną staramy się pokazać naszym chłopcom jak piękne i interesujące jest nasze otoczenie. A jak już zostanie dla mnie jakaś wolna chwila to uciekam z aparatem z dala od ludzi. Fotografowanie w odosobnieniu pozwala mi się wyciszyć. Mimo, że większość tych prac ląduje w szufladzie, to sama możliwość zapisywania obrazu moim subiektywnym spojrzeniem, pozwala mi lepiej zrozumieć to co nas otacza. Na spacery wybieram się przeważnie z którymś z moich poczciwych aparatów analogowych. Prywatnie, to praca na materiałach srebrowych daję mi największą radość. Ale żeby nie było monotonnie to czasami rzucam aparat w kąt, chwytam narzędzia i buduję, konstruuję, naprawiam i próbuję ujarzmić otoczenie. Wtedy moja kreatywność przekracza wszelkie granice. Co napiszę o sobie, jaki mam charakter? To skomplikowane… Najlepiej jest mnie poznać osobiście – być może przy filiżance kawy opowiem więcej.